Francuski filozof Gustave Thibon opisał współczesny świat jako omnia illico – rzeczywistość rządzona regułą „wszystko, teraz”. W niektórych aspektach życia w 2018 roku jego diagnoza jest niepodważalnie trafna: wystarczy pomyśleć o praktycznie nieskończonych zasobach i możliwościach, jakich dostarcza nam niemal każde urządzenie podłączone do Internetu. Co jednak z tymi mniej oczywistymi – na przykład z przemieszczaniem się z punktu A do punktu B? Czy tu też możemy zastosować regułę omnia illico?

Według nas, jak najbardziej – właśnie to tego dążą przecież rozwiązania typu „Mobility as a Service” (MaaS – ang. „mobilność jako usługa”), które postaramy się przybliżyć w tym artykule.

Problem

Każdy nowy produkt na rynku z założenia powstaje przede wszystkim po to, by rozwiązać pewien problem potencjalnego klienta. Co więc najbardziej doskwiera tym, którzy powinni zainteresować się MaaS?

Przede wszystkim doskwiera im brak czasu. Im ciaśniej upakowane są kalendarze nowoczesnych ludzi, tym mniej gotowi są marnować swoje cenne minuty (jeśli nie godziny) na długie dojazdy. Do tego dochodzi też niecierpliwość, jakiej w ostatnich kilkunastu latach nauczyliśmy się w wyniku funkcjonowania w rzeczywistości „omnia illico”, jeszcze mocniej uwydatniając ten problem. Tak więc nawet jeśli tradycyjne formy podróży stale się poprawiają, to wciąż są one zbyt mało efektywne dla coraz bardziej wymagających klientów.

Po drugie, istotny jest trend korzystania zamiast posiadania. Proces odchodzenia od kupowania aut na rzecz leasingu czy wynajmu długoterminowego obserwujemy na polskim rynku od kilku lat. Jednak część kierowców chciałaby pójść o krok dalej: całkiem pozbyć się samochodu ze swojego garażu czy podjazdu, jednocześnie zachowując na wyciągnięcie ręki możliwość swobodnego przemieszczania się. Jeszcze kilka lat temu taki pomysł wydawał się zupełnie niemożliwy do zrealizowania – dziś jednak jesteśmy już bardzo blisko.

Po trzecie, potrzeba bycia „smart”. Kupowanie papierowych biletów czy stanie w kolejce do kasy, żeby zapłacić za benzynę nijak ma się do nowoczesności. Tak samo wyliczanie na kiedy nastawić budzik, żeby zdążyć do pracy, śledzenie korków, czy sprawdzanie na własną rękę gdzie są przystanki i ściąganie rozkładów jazdy. Tym wszystkim powinny zająć się apki. A może jedna apka, która zajęłaby się każdym szczegółem koniecznym, by komfortowo przemieścić nas z punktu A do B?

Produkt

Odpowiedzią na te wszystkie potrzeby są usługi Mobility as a Service: rozwiązania wykorzystujące wszystkie dostępne formy transportu – prywatne samochody, komunikację miejską, jak i nowinki typu elektrycznych skuterów czy autonomicznych „kapsuł” – by opracować najbardziej optymalną podróż dla każdego użytkownika z osobna.

Co jednak znaczy „optymalna”? Oczywiście, dla każdego co innego. Dla części użytkowników największym priorytetem będzie czas, dla następnych komfort albo możliwość wykorzystania czasu podróży w produktywny sposób, a dla jeszcze innych – jak najniższy koszt. System weźmie te wymagania pod uwagę, przygotowując odpowiednie propozycje dla każdego z nich.

Następnie będzie towarzyszył nam na każdym etapie podróży, podpowiadając gdzie i w jaki sposób się udać. Oczywiście będzie to robił w czasie rzeczywistym: jeżeli rano zarejestruje korek na wybranej trasie, obudzi nas wcześniej, by wziąć na to poprawkę. A gdy będziemy dojeżdżać do parkingu, wskaże nam wolne miejsca. Zajmie się też wszystkimi płatnościami, jakich musimy dokonać po drodze. Zależnie od wybranej formy rozliczania, ściągnie środki z przedpłaconego wcześniej konta, rozliczy podróż w ramach miesięcznego abonamentu, albo wystawi nam osobny rachunek po każdej kolejnej podróży.

Jak to działa

Jak wszystkie nowoczesne „inteligentne” rozwiązania, MaaS opera się na połączeniu kilku technologii, opisywanych już wcześniej w naszym słowniku AI.

Podstawą, jak zawsze, są najróżniejszego rodzaju dane. Niektóre z nich – np. mapy, rozkłady jazdy, ceny, czy charakterystyka każdego środka transportu – pozostają aktualne przez dłuższy czas. Inne -np. aktualne korki, pogoda, wolne miejsca parkingowe, czy dostępność taksówki w okolicy – muszą być aktualizowane z minuty na minutę. Konieczne jest więc stałe połączenie z całą siecią różnego rodzaju zewnętrznych systemów – czujników na drogach, kamer na parkingach, czy systemów GPS u przewoźników.

Mając do dyspozycji wszystkie te dane, system AI wykorzysta je, by stworzyć optymalną trasę w oparciu o preferencje konkretnego użytkownika. A jeśli zajdzie taka potrzeba, zaktualizuje ją też na bieżąco w oparciu o najświeższe zdarzenia czy zmianę preferencji użytkownika. W towarzyszeniu nam podczas podróży najważniejsze będą różnego rodzaju narzędzia śledzące, by stale kontrolować gdzie jesteśmy i podpowiadać następny krok. Z kolei integracja z systemami poszczególnych przewoźników pozwoli usłudze np. automatycznie zamówić Ubera na precyzyjnie wyliczoną godzinę i zapłacić za jazdę.

Wykorzystując rozwiązanie typu Mobility as a Service w w naszej firmie, oczywistą dodatkową zaletą będzie możliwość sparowania aplikacji MaaS z naszym wewnętrznym systemem firmowym. Dzięki temu uzyskamy dostęp do kolejnych ważnych kryteriów planowania podróży: zupełnie inaczej przecież przemieszcza się CEO, handlowiec, czy recepcjonistka. System oczywiście uwzględni więc unikalną politykę podróży naszej firmy w planowaniu mobilności dla każdego pracownika z osobna.

Korzyści

W czym więc korzystanie w usług typu MaaS będzie lepsze niż codzienne dojeżdżanie do pracy własnym samochodem albo komunikacją miejską na własną rękę? Oczywistych korzyści jest co najmniej kilka:

  • Osobisty concierge w naszym smartfonie. Używanie usługi mobilnościowej zwalnia nas z konieczności planowania swoich podróży, pilnowania czasu, tankowań, biletów, czy szukania miejsc parkingowych. System zrobi to wszystko automatycznie. Prowadząc nas krok po kroku, pozwoli nam zająć się ważniejszymi sprawami.

  • Efektywność. Gdy korzystamy z tras opracowanych przez usługę MaaS mamy gwarancję, że sami nie ustawilibyśmy swojej trasy lepiej, niż zaawansowany system, i że zaoszczędziliśmy tak dużo czasu czy pieniędzy, ile tylko było możliwe. (Każdy, kto jeżdżenie „na pamięć” zamienił na sprawdzoną nawigację, doskonale wie o czym mowa.)

  • Gwarancja dotarcia do celu. Zepsucie się własnego samochodu czy – na przykład – tramwaju na jedynej linii, z jakiej korzystamy oznacza uziemienie na dłuższy czas i gorączkowe szukanie alternatyw. Korzystając z usługi mobilnościowej, w ciągu kilku sekund otrzymujemy nową trasę i natychmiast kontynuujemy podróż, nie przejmując się przeciwnościami losu.

  • Wygodne płatności. Płacimy za dotarcie z punktu A do B, nie za każdą kolejną część składową tej podróży. To system zajmie się tym, ile należy się Uberowi, ile ZTM, a ile operatorowi autonomicznych kapsuł, i automatycznie się z nimi rozliczy.

  • Precyzyjne dostosowanie środka transportu do roli w firmie. MaaS daje menadżerowi możliwość idealnego rozplanowania mobilności swojego zespołu, uwzględniając to, że czas i komfort mają różne wartości pieniężne dla różnych stanowisk. System znajdzie najlepszy możliwy kompromis, przynosząc oszczędności firmie i zwiększając zadowolenie użytkowników.

Omnia illico

Podsumowując, systemy typu MaaS wydają nam się najlepszym, na co możemy liczyć dążąc do realizacji idei „wszystko, teraz” w sferze podróży. Dostarczają nam wszystkiego, co – w granicach rozsądku – może zostać użyte do codziennych podróży: od najbardziej oczywistych środków transportu po futurystyczne nowinki. Robią to też tak bardzo „teraz”, jak tylko się da: za najwyższy priorytet stawiając sobie efektywne zarządzanie czasem. Chociaż w Polsce usługi takie są jeszcze na wczesnych etapach rozwoju, nasi eksperci przewidują ich szybki rozwój w następnych kilku latach, bowiem zapotrzebowanie na nie jest oczywiste. Dlatego już teraz jesteśmy w trakcie przygotowywania wdrożeń tego typu u naszych Klientów.



Dodaj komentarz